Czy fotograf potrzebuje strony?

Czy fotograf potrzebuje strony?

Czy fotograf potrzebuje własnej strony internetowej? Jak w autentyczny sposób budować swoją obecność w sieci jako fotograf ślubny? 

Przeczytaj transkrypt odcinka 2 podcastu “Potrzebuje Strony” Naszą Gościną była Paulina Pawlikowska, fotografka i przedsiębiorczyni. 

Rozmawiałyśmy o budowaniu marki fotografa, wyzwaniach i zaletach tej pracy oraz o niezwykłych ludziach, których historie Paulina opowiada za pomocą swojego aparatu. 

Paulina opowie również o swoich doświadczeniach związanych z tworzeniem i projektowaniem strony internetowej na własną rękę – czy było to wyzwanie warte podjęcia? Jakie emocje towarzyszyły jej w tej podróży?

To inspirująca opowieść o pasji, biznesie, sztuce i wytrwałości. Zapraszamy do wysłuchania pełnego odcinka na YouTube, Spotify, Apple Podcasts i YouTube Music.

Karolina Czapla
Cześć Paulina, witam Cię serdecznie w drugim odcinku podcastu Potrzebuję Strony. Z nami dzisiaj jest Paulina Pawlikowska, przedsiębiorczyni i właścicielka marki Pavlikovska. Cześć Paulina, mam od razu od Ciebie takie pytanie, jak to się stało, że zostałaś fotografką? Bo wiem, że to nie był Twój pierwotny wybór drogi zawodowej. Jak do tego doszło? Cześć, dzień dobry.
Paulina Pawlikowska 
Cześć, dzień dobry. Tak, zgadza się. Gdzieś tam miałam różne pomysły na siebie na początku drogi mojej zawodowej. Przez kilka dobrych lat pracowałam w wyuczonym zawodzie. Byłam nauczycielem języka polskiego. Ale właściwie fotografowałam od zawsze i w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to, co robię na co dzień w pracy, to nie do końca jest to, co chcę robić. I że moje wyobrażenie na temat pracy, którą wykonywałam, no nie ma wiele wspólnego ze stanem rzeczywistym i z tym, jak ta praca na co dzień wygląda.

Jak Paulina zdecydowała się na fotografię?

Potrzebowałam czegoś, co będzie bardziej twórcze, bardziej rozwijające, co będzie mi stawiało trochę więcej innych wyzwań. No i co pozwoli mi przetrwać od pierwszego do ostatniego, bo no niestety praca w szkole była bardzo angażująca czasowo. I jeżeli spojrzymy na proporcję ilość poświęconego czasu a wynagrodzenie na koniec miesiąca, no to tutaj ta dysproporcja była taka, że zdecydowałam się coś zmienić. No i zdecydowałam się coś zmienić, mając lat 30. Więc nie byłam już taką świeżynką na rynku pracy. To też nie była dla mnie łatwa decyzja. W momencie, kiedy kończysz jedno, drugie studia, masz pracę na etacie, o której marzyłeś, wszyscy jakby patrzą na ciebie, no ona jest ustabilizowana zawodowo, a tobie coś tam w środku nie gra, coś tam nie siedzi i kończysz trzydziestkę i nachodzi się taka refleksja kurczę, no kiedy jak nie teraz? No lepszego momentu na zmianę już nie będzie. Więc gdzieś tam w okolicy trzydziestych urodzin kupiłam sobie aparat, pierwszy po przerwie, bo jako młoda dziewczyna robiłam zdjęcia, tylko wtedy bardziej powiedziałabym amatorsko, nie zarobkowo. No i tak to się zaczęło właściwie i tak już trwa od prawie trzech lat właściwie, więc myślę, że to była dobra decyzja teraz, jak z perspektywy czasu na to patrzę.

Dlaczego fotografowanie ślubów?

Karolina Czapla
Jako swoją specjalizację wybrałaś branżę ślubną. Dlaczego?
Paulina Pawlikowska 
Wydaje mi się, że dlatego, że lubię ludzi, lubię opowiadać historie, lubię być w tych historiach, więc branża ślubna, mimo że wbrew obiegowym opiniom to nie jest łatwa kasa, to wcale nie jest fotografia, która jest łatwa, bo fotografia ślubna skupia w sobie wiele różnych rodzajów fotografii i właściwie praca z takim klientem ślubnym jest pracą długotrwałą, trochę mozolną, wymagającą od nas różnych umiejętności innych niż fotograficznej, jeżeli chcemy ją wykonywać dobrze i wydaje mi się, że ten bukiet doświadczeń, który wyniosłam z pracy z ludźmi w szkole czy na wcześniejszych gdzieś tam moich stanowiskach, które zajmowałam podczas studiów, bo podczas studiów też byłam aktywna zawodowo już, pozwoliły mi w tę stronę fotografii ślubnej pójść. W sumie cieszę się, że tak się stało. Na początku gdzieś tam szukałam jeszcze swojej drogi, próbowałam też różnych rodzajów fotografii, próbowałam trochę fotografii portretowej, takiej kobiecej, trochę rodzinnej, ale gdzieś tam nie do końca to było to, ponieważ bardzo dużo rzeczy na takich sesjach się kreuje i ustawia, a reportaż ślubny rządzi się swoimi prawami. Oczywiście staramy się znaleźć złoty środek i robimy piękne zdjęcia na Instagramka ustawiane zgodnie z trendami, jasne, natomiast w momencie, kiedy idziemy fotografować czyjś ślub, czyli z założenia jeden z najważniejszych dni w życiu tych ludzi, no to tej przestrzeni na kreowanie mamy trochę, ale głównym naszym zadaniem jest rejestrowanie tego, co się dzieje. I pomimo tego, że to nie jest łatwa praca, to gdzieś tam ta adrenalinka i te emocje, które temu towarzyszą, to jest to, czego ja potrzebuję w swoim życiu, to już mogę powiedzieć z całą pewnością.
Karolina Czapla
Wspomniałaś o Instagramie i w sumie tutaj mam kolejne pytanie do Ciebie, dlatego że na swoją pierwszą obecność w sieci wybrałaś tak naprawdę media społecznościowe. Skąd taka decyzja i ogólnie jak się tworzy markę na Instagramie jako początkujący fotograf? Jakie są Twoje doświadczenia z tym?

Media Społecznościowe w budowaniu marki – Instagram jako główne medium

Paulina Pawlikowska 
Jak się tworzy markę, to jest temat rzeka, można by powiedzieć. Może zacznę od tego, dlaczego Instagram. U mnie to poszło dość intuicyjnie. Ja jeszcze w momencie, jak zakładałam swojego fotograficznego Instagrama, gdzieś tam w pierwszych miesiącach moich prób z fotografią na nowo publikowałam na swoim prywatnym koncie, no ale uznałam, że to nie jest to, że to musi być oddzielne konto, że to trzeba zrobić porządnie od początku. Jeszcze wtedy nie miałam w głowie takich rozważań, że tam jest moja grupa docelowa, tam są moi klienci, więc to jest odpowiednie medium. Po prostu wydawało mi się, że Instagram jest miejscem, w którym są ludzie, którzy chcieliby takie rzeczy, jakie ja robię, oglądać. Więc instynktownie padło na Instagrama. Miałam fanpage’a na Facebooku wcześniej ze swoich czasów jeszcze amatorskiej fotografii, ale no ja już wiedziałam na starcie, że ten Facebook to nie jest to, czego ja szukam. Gdzieś tam nie takie treści do mnie na tym Facebooku trafiały, więc też stwierdziłam, że ja nie chcę tworzyć czegoś w taki sposób, jak gdzieś tam sobie to wymyśliłam, na tym Facebooku. Padło na Instagrama. No i ten Instagram jest dzisiaj ze mną. Do dzisiaj, jako wydaje mi się, takie moje główne medium w budowaniu tej marki, jak to określiłaś. Chociaż ja nie do końca czuję to sformułowanie, budowanie marki.

Autentyczność w Mediach Społecznościowych – klucz do sukcesu i spokoju

Widzę dziennie dziesiątki tych wszystkich postów, rolek specjalistów od Instagrama, jak budować swoją markę, bla, bla, bla. Na początku w to wszystko wierzyłam, a teraz po kilku latach stwierdzam, że to nie jest tak, że to działa zawsze i że najważniejsze w sumie w tym jest bycie sobą. Jeżeli nie udajemy kogoś i nie wypełniamy tabelki pod tytułem, “musisz robić to, to, to i tam”, to idzie nam najlepiej. Bo przykładowo, jeżeli wszyscy mówią teraz, “nagrywaj śmieszne rolki, nagrywaj trendy”, a ty się czujesz przebrany, nieubrany i czujesz się w tym jak pajac, a nie jak ty, no to wiedz, że to nie jest dla ciebie po prostu. I szukaj tego, co będzie cię wyrażało.I może nie od początku, ale po jakimś czasie przyjdą do ciebie ludzie, którzy czują podobnie i widzą podobnie jak ty.
Karolina Czapla
To właśnie ta autentyczność jest kluczem do, tutaj no użyję to jednak kreowania tego wizerunku, który masz. Ja jestem fanką twoich postów, dlatego, że one nie są takie stricte sprzedażowe, produktowe, są one pisane od serca. Jak ty tworzysz tą autentycznością i czy faktycznie to pozwala ci nie zwariować w tym świecie social media, podążania za tymi trendami, o których też wspomniałaś?
Paulina Pawlikowska 
Myślę, że autentyczność jest kluczowa i najważniejsza, ale drugą składową jest ciężka praca i regularność, bo gdzieś tam dla osób, które wcześniej nie miały styczności z byciem w mediach społecznościowych, nie prywatnie dla fanu, żeby pooglądać śmieszne rzeczy, tylko mówię o tym, żeby być w mediach społecznościowych i pracować w mediach społecznościowych, no to tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, wiem, co mówię, bo ja też sobie nie zdawałam sprawy, jaka to jest ciężka praca, żeby takie konto budować, żeby być konsekwentnym w tym działaniu, żeby być tam regularnie, z tą regularnością tutaj, im więcej pracy poza budowaniem marki, tym z regularnością trudniej, więc gdzieś tam w pewnym momencie łapiemy się za głowę i mówimy, ja jestem jedna, a rzeczy do robienia jest tyle i jak to wszystko ograć. Więc myślę, że autentyczność jest tutaj ważna, bo jeżeli nie będziemy sobą, to zgubimy się, w tym,  kim jesteśmy i tak jak poszukuje się stylu w fotografii, tak też powinno się poszukiwać siebie w tym, jak się swoją markę kreuje, buduje, bo wydaje mi się, że wszystkie rady można sobie brać do serca, ale ostatecznie to trzeba sobie przez taki bardzo, bardzo szczegółowy filtr przecisnąć, wziąć z tego to, co jest o nas, co pasuje do nas i co będzie prawdziwe dla nas.

Samodzielne tworzenie strony Internetowej na WordPressie – pierwsze kroki Pauliny

Karolina Czapla
Mówiłaś o bardzo ciężkiej pracy, którą jest okupiona tak naprawdę ta cała obecność w sieci. Ty na samym początku nie miałaś strony internetowej, ale w końcu doszłaś do wniosku, że tej strony potrzebujesz. Chciałam dopytać, jaki to był moment i ja już tutaj zdradzę, że robiłaś tę stronę samodzielnie. Gratuluję, bo wiem, jak ona wygląda. Możesz przy okazji też powiedzieć adres, żeby też nasi słuchacze ją odwiedzili, bo jest się czym chwalić.
Paulina Pawlikowska 
Strona nazywa się pavlikovska.pl, autentycznie tak jak moja marka, pisane przez V, a nie przez literki W. Tak, zrobiłam stronę sama, z wielu względów właściwie. Nie wiem, czy po czasie podjęłabym taką samą decyzję, natomiast w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że Instagram to za mało.Na Instagramie pokazujemy jakiś fragment naszej pracy, jakiś fragment rzeczywistości, natomiast Instagram nigdy do końca nie jest nasz. W pewnym momencie ktoś po prostu może wyłączyć Metę, wyciągnąć wtyczkę i tracimy całą społeczność, tracimy kontakty. W przypadku takiej branży, w jakiej ja pracuję, tracimy portfolio, więc tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego odbudować i to może się stać nawet bez naszej winy. Po prostu tak się zadzieje i koniec. Więc takie refleksje do mnie przyszły pewnego dnia. Mówię, nie, to jest czas, żeby tę stronę stworzyć. Drugim aspektem jest to, że bycie w sieci na www, posiadanie swojej strony na www, wydaje mi się być bardziej profesjonalnym. Po prostu strona jest czymś, co powoduje, że jesteśmy wiarygodni. Jeżeli tę stronę zrobimy dobrze, nie mówię tutaj o tym, czego nie widać na tej stronie, a tylko o tym, co widzi człowiek, kiedy na tę stronę wchodzi, no to mamy sporą szansę opowiedzieć o sobie, o swojej pracy, o tym, co jest dla nas ważne, o jakichś wartościach, pokazać też swoją pracę. Instagram nie do końca nam daje takie możliwości, bo służy bardziej budowaniu społeczności, teraz tak mi się wydaje, i pokazywaniu trochę innych rzeczy. Natomiast sama praca i przykłady, tak jak ja fotografuję śluby, no to ja nie wyobrażam sobie, że ja wrzucam na Instagrama, no co, ja wrzucam w relacje reportaże, żeby ludzie zobaczyli storytelling? Wiadomo, że to, co pokazujemy w postach czy w relacjach na Instagramie, to jest bardzo mały wycinek tego, co my robimy.

Dlaczego strona Internetowa jest ważnym elementem budowania marki?

Strona daje nam możliwość pełniejszej prezentacji. Strona daje nam możliwość po prostu poczucia się bezpieczniej i znowu bycia bardziej sobą. To jest takie bardziej nasze miejsce, więc wydaje mi się, że dosyć szybko ta decyzja o tym, żeby tę stronę założyć u mnie zapadła. Do dzisiaj nie wiem, w jaki sposób to zrobiłam. Do dzisiaj się zastanawiam, jak kupiłam hosting, domenę, zainstalowałam certyfikat bezpieczeństwa i tę stronę postawiam. Nie wiem, obejrzałam setki godzin chyba materiałów na YouTubie, żeby to zrobić. I z takiego punktu widzenia użytkownika, który na tę stronę wchodzi, bo teraz ta strona już jest po liftingu, można powiedzieć, parokrotnym, więc wygląda już nieco inaczej, niż na samym początku, ale no, ona wygląda dobrze, ale to, co się działo po zalogowaniu się na pulpit WordPressa, wszystko na czerwono, to jest już inna kwestia. No, ale tego nie było widać, więc ja jakby miałam to gdzieś, mówiąc brzydko w tamtym konkretnym momencie.
Karolina Czapla
W tamtym konkretnym momencie, ale to się potem zmieniło, jednak postanowiłaś zasięgnąć pomocy. Co cię przerosło najbardziej w zarządzaniu i tworzeniu strony?
Paulina Pawlikowska 
Rzeczy pod tytułem napiszę sobie treści, wstawię sobie inne zdjęcia, czyli to, co widać, nie były dla mnie w ogóle trudne. Natomiast ja ogólnie uważam, że jestem osobą, która dosyć dobrze ogarnia techniczne sprawy, natomiast w pewnym momencie uznałam, że to jest już dla mnie za dużo. To, ile stresu, pracy, czasu kosztowało mnie stworzenie www własnymi rękami, teraz z perspektywy czasu myślę, że ten czas mogłabym po prostu wykorzystać lepiej i przekuć go w inne zyski w swojej firmie, no ale było, jak było. Ja też na początku myślę, że tak jak wielu raczkujących przedsiębiorców nie do końca miałam budżet na stronę, znaczy, miałam jakiś tam budżet, który chciałam na to przeznaczyć, ale miałam dość wysokie wymagania co do strony, bo ja dokładnie nie wiedziałam, czego ja potrzebuję. I to, co ktoś był mi w stanie zaproponować w tym budżecie, który ja mam, no to nie było to, czego ja oczekiwałam. Więc uznałam, że pół środków nie ma, próbuję robić to sama i albo mi się uda, albo mi się nie uda. No, udało mi się, ale tak jak powiedziałaś po czasie, musiałam zgłosić się po pomoc, bo w momencie, kiedy logowałam się na WordPressa, żeby dodać wpis, czy zaktualizować jakieś galerie i po prostu wszystko świeciło się na czerwono, witryna ma krytyczny problem, zauważyłam, że strona zaczęła też zwalniać, no to już mi dało do myślenia, mówię, no nie, włożyłam w to tyle pracy i co? I to zniknie i tego nie będzie, bo nie zaktualizowałam miliona wtyczek, które już w sumie nie wiem, do czego były, po co je w ogóle instalowałam i o co w tym wszystkim chodzi. Więc dojrzałam chyba do tego, żeby poprosić o pomoc, bo gdzieś tam mam wrażenie, że jednoosobowe działalności mają taką naczelną wadę, która czasem bywa zaletą, ale staje się też wadą, wszystko zrobię sama. “Wszystko zrobię sam” – nie do końca to jest dobre. Ma to dużo plusów, ale no w niektórych aspektach tutaj niestety przynosi więcej strat niż korzyści.
Karolina Czapla
Ale dokonałaś tego, postawiłaś stronę na WordPressie. Powiedz mi, czy zadowolona jesteś z tego CMS-a, jak Ci się pracuje i obecnie zarządza stroną?
Paulina Pawlikowska 
Po obejrzeniu wielu godzin materiałów na YouTubach i innych portalach, gdzie mogłam czegoś się dowiedzieć o tym, jak zrobić stronę, po prostu doszłam do wniosku, że WordPress będzie najłatwiejszy, bo wydawał mi się bardzo instynktowny. Ja jak tę stronę robiłam, to miałam wrażenie, budowałam ją w Elementorze, więc miałam trochę wrażenia, że układam sobie rzeczy w Canvie. Trochę mi to przypominało, ale na Canvie pracuję bardzo dużo, więc jakby mówię, dobra, dam radę, dam radę. No, ale to był wierzchołek góry lodowej. Wydaje mi się, że ja budując, tę stronę nie do końca wiedziałam, na co się pisze, bo to nie jest narzędzie jakoś bardzo skomplikowane. I to nie jest narzędzie, z którym nie można sobie poradzić i którego nie można się nauczyć.

Wyzwania i problemy z zarządzaniem własną stroną Internetową

I teraz, jak już tę stronę zbudowałam i zleciłam ją do aktualizacji zewnętrznie, to ja wchodzę i ja wiem, co ja chcę zrobić na tej stronie i czego potrzebuję. Natomiast to nie jest tak, że ty się logujesz i wszystko wiesz i robisz wszystko instynktownie, tylko jednak jakiejś wiedzy potrzebujesz, żeby taką stronę zrobić. I im więcej rzeczy sobie wymyślasz na tej stronie, tym bardziej musisz kopać, czytać, słuchać i okazuje się, że wydawało Ci się po obejrzeniu dwóch pierwszych filmów, nie, no to jest super łatwe, ja sobie z tym poradzę, ja nie będę tego nikomu zlecać, szkoda czasu, szkoda pieniędzy i potem dociera do Ciebie, jak bardzo byłeś w błędzie. To naprawdę jest długo, długo trwały proces i że to nie jest kilka kliknięć, tylko tam naprawdę trzeba się zastanowić, czasem pomyśleć, żeby to nie tylko wyglądało, ale żeby to też działało tak, jak chcemy, nie, bo wygląd to jest aspekt, na którym ja się skupiłam najbardziej na samym początku, a dopiero potem do mnie dotarło, że inne rzeczy na stronie też są ważne, nie tylko wygląd.
Karolina Czapla
Właśnie. Jakie to są rzeczy? Mówiłaś, że miałaś swoją wizję, czyli zakładam, że było jakieś elementy, które musiały się tam znaleźć. Z perspektywy Twojej, czy z perspektywy zawodu, jaki wykonujesz?

Strona internetowa dla Fotografa — co powinna mieć?

Paulina Pawlikowska 
Wydaje mi się, że strona dla fotografa powinna mieć jakieś stałe elementy, mówię tutaj o fotografii ślubnej teraz, które są niezbędne, żeby ta strona po prostu była dobra, dobra w takim sensie, że ktoś, kto na nią wchodzi jako klient, wie, czyja jest ta strona, co ten człowiek tu robi i jak to robi. I czy ja chcę z tym człowiekiem podjąć jakiś dialog i rozmowy, czy nie. Responsywność, czas, ja wiem po sobie, że jestem osobą w gorącej wodzie kompana i jeżeli coś mi się laguje, zamula, to wychodzę. Ja nie czekam, ja nie odświeżam pięć razy, mi się nie chce tego po prostu robić, bo dla mnie to jest strata czasu, więc strona musi być szybka. Na początku, jak tworzyłam galerię na www, to stwierdziłam, że zrobię to na wtyczce, no ale chciałam, żeby te zdjęcia, które wrzucam na stronę, były w dobrej jakości, więc w żaden sposób ich nie skompresowałam, tylko zaczęłam je wrzucać, tak jak je wypluwam z Lightroom’a, oddając klientom, czyli takie wielkie po prostu zdjęcia, które można sobie w wielkim formacie na ścianę wydrukować, więc wiadomo, że to trwało 100 lat, to wgrywanie, układanie tej galerii, ona nie wyglądała tak, jak ja chciałam, dopiero potem odkryłam, że jest takie narzędzie dla fotografów https://picnook.io/ ,można sobie na zewnętrznym serwerze ustawić galerię, podpinasz shortcode, masz galerię, nie obciąża ci to strony, wszystko ładnie działa. Jest super, także jest to takie, układanie galerii staje się takim układaniem, jak to się robi dla klientów, czyli układasz sobie blogowo, przeciągasz, aktualizujesz, zrobione, więc tutaj odkryłam po drodze dużo rzeczy, o których istnieniu nie wiedziałam.

Zalety i wyzwania własnej firmy w branży fotograficznej

Karolina Czapla
Co najbardziej lubisz, a czego nie znosisz w budowaniu marki osobistej, bądź marki tak naprawdę Twojej firmy?
Paulina Pawlikowska 
Najbardziej nie lubię tego, o czym też nie miałam pojęcia, jak zakładałam firmę fotograficzną, że fotografowanie stanowi może 20% mojej pracy. 80%, czyli miażdżąca większość, to jest wszystko wokół. To jest komunikacja z klientem, bo jeżeli chcemy odpisywać na maile, nie kopiuj/wklej, tylko naprawdę chcemy z tymi ludźmi pogadać, zresztą mój formularz na stronie jest bardzo szczegółowy, dlatego, że ja lubię sobie z ludźmi pogadać, jeżeli chcemy podchodzić indywidualnie do tych ludzi, jeżeli chcemy troszeczkę więcej czasu niż automatycznie, machinalnie, a raczej po swojemu poświęcić na to, jak się w sieci pokazujemy, no to niestety to pochłania mnóstwo energii, nie mówiąc już o sprawach związanych typowo z prowadzeniem firmy w Polsce, bo to też nie jest łatwy kawałek chleba. Więc tutaj nie lubię bardzo tego, że mam tak mało czasu na fotografowanie właściwie i że doba ma 24 godziny. Czasem mnie też przygniata to, że w tych mediach społecznościowych trzeba być ciągle. Media społecznościowe nie lubią, jak nas nie ma. Oczywiście ja staram się bardzo zachować balans pomiędzy życiem prywatnym i pracą i myślę, że wychodzi mi to dużo lepiej, niż wychodziło mi na początku, bo ja na początku swojej firmy byłam dla moich klientów ciągle. W takim sensie, że ja odpisywałam na wiadomość np.o drugiej w nocy, jak wracałam ze ślubu, weszłam do auta i odpisywałam. Wcześniej jeszcze pracowałam do tej godziny na ślubach, teraz to też się zmieniło. Już PESEL jednak mi nie pozwala na takie długie bycie na nogach. Do swojego ciała i do siebie samej po prostu. Więc ja odpisywałam ciągle, ja byłam zawsze.

Jak radzić sobie z koniecznością bycia ciągle online dla klientów?

Teraz staram się po prostu kontrolować liczbę wiadomości i odpisywać w jakichś momentach, w których mogę, a nie, że ja odpisuję w każdym wolnym momencie. Jeżeli ja np. idę do kawiarni na kawkę, to staram się być na kawce. Jeżeli oglądam coś na Instagramie czy TikToku, to są kotki i pieski i śmieszne inne fajne rzeczy, bo kocham kotki i w ogóle kocham zwierzątka, a nie odpisywanie na wiadomości moim klientom. Wydawało mi się, że to jest super, że ja jestem ciągle na moich klientów. Teraz wiem, że to nie może tak być, bo sfrustrowana ja, zmęczona ja i nieszczęśliwa ja nie jestem w stanie tym klientom dać tego, co najlepsze. Ja też potrzebuję się zregenerować, ja też potrzebuję się wyspać, ja też potrzebuję odpocząć. Terminy obróbkowe wcześniej też podchodziłam do tego jak najszybciej. Teraz podchodzę do tego najszybciej, jak będę mogła, jak będzie mi mój organizm na to pozwalał, moje życie będzie mi na to pozwalać, bo znowu wracamy do punktu, jeżeli ja będę się fokusowała wyłącznie na swojej pracy, to niestety to wypalenie zawodowe, którego myślę, że po części doświadczyłam, pracując w edukacji, na pewno początku wypalenia zawodowego przyjdzie bardzo szybko, a tego bym nie chciała. Więc tutaj, co lubię? Lubię to, że coraz częściej trafiam na ludzi, z którymi mi klika, jakkolwiek to zabrzmiało teraz dziwnie. Ja bardzo mocno wierzę w to, że w tej branży jest naprawdę mnóstwo usługodawców i każdy jest w stanie znaleźć kogoś, z kim nam klika. Bo jeżeli biorę ślub i podchodzę do tego ślubu na zasadzie, chcę to zrobić po swojemu, to jest mój dzień. Kobiety to w ogóle mają do ślubu trochę inne podejście niż mężczyźni. Kulturowo wydaje mi się, że to wynika z jakiejś tam naszej historii rytuałów przejścia dawnych, że to jest taki moment dla kobiety bardzo nowy, bardzo taki sentymentalny w jakiś sposób można powiedzieć, no to jeżeli to jest dla mnie taki dzień ważny i zatrudniam kogoś, kto ma ten dzień sfotografować, czyli z założenia ma zrobić dla mnie pamiątkę na całe życie, zdjęcia, do których ja będę wracała, no to ja jako klientka chciałabym czuć się w towarzystwie tej osoby dobrze, mieć z nią coś wspólnego, chociażby, nie wiem, jakieś wartości estetyczne, chociażby. I coraz częściej jest tak, że ja mam klientów, którzy stają się moimi znajomymi, którzy, nie wiem, kochają kotki albo kochają podróże, albo kochają włoskie jedzenie i którzy mi ufają, bo to jest, i to kocham, tę energię, którą od nich dostaję, bo bez zaufania nie ma nic. I znowu wracamy do punktu, mam duży formularz na stronie, w tym formularzu ja naprawdę mogę, ja mogę wyglądać na upierdliwą osobę, bo ja pytam, kiedy ślub, gdzie ślub, gdzie przygotowanie, gdzie ceremonia, gdzie wesele, opowiedzcie mi coś o Was i o Waszym dniu. Jeżeli ktoś mi wysyła prośbę o ofertę, prosząc tylko o cenę, to ja na początku odpisywałam takie maile z tłumaczeniem, dlaczego potrzebuję tych informacji, a teraz przyznaję się, że ja nie odpisuję, bo wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś nie chce opowiedzieć mi o sobie i poświęcić tego czasu, to po prostu na mnie kliknie i my nie jesteśmy dla siebie. Jest mnóstwo fotografów, którzy wezmą takie zlecenie i potraktują to wyłącznie biznesowo. Ja potrzebuję czegoś więcej od fotografii niż tylko biznesu, ja potrzebuję relacji, ja potrzebuję zaufania, ja potrzebuję komunikacji z tymi ludźmi. To jest po prostu dla mnie ważne, żebym mogła opowiadać tej historii jak najlepiej, więc lubię kontakty z ludźmi, którzy chcą mi dać kawałek swojego świata, którzy chcą mnie do tego świata wpuścić, bo wtedy wychodzą najpiękniejsze rzeczy.

Dlaczego warto być sobą i odrzucać niekorzystne zlecenia?

Karolina Czapla
Trzeba bać się odmawiać w tej branży?
Paulina Pawlikowska 
Absolutnie nie! Trzeba się nauczyć odmawiać i dowiedzenie się tego i zaufanie sobie, że pełen kalendarz to nie wszystko, to jest naprawdę milowy krok w naszym rozwoju. Nie jestem dla wszystkich, nie wszyscy są dla mnie i to jest w stu procentach w porządku, po prostu.
Karolina Czapla
Jakie inne rady miałabyś dla przedsiębiorców, którzy, dosłownie tak jak ty, czyli są właśnie na tej jednoosobowej działalności gospodarczej i chcą zacząć ze swoją marką, ze swoją firmą, od strony internetowej czy od social mediów. Jakie rady mogłabyś dla nich mieć jako osoba, która jednak już swoją firmę prowadziła i ją wybiła w kanałach społecznościowych?

Kluczowe rady dla przedsiębiorców budujących markę online

Paulina Pawlikowska 
Trzeba ciężko pracować. Trzeba być skrupulatnym i nie poddawać się takimi igiełkami, które różni ludzie w sieci, najczęściej anonimowi oczywiście, no bo przecież będą się starali wam wbijać i kłodami, które los będzie wam rzucał pod nogi. Pamiętajcie, nie ma czegoś takiego jak pech. Wszystko jest w naszej głowie. Ja też w to nie wierzyłam na początku, ale teraz naprawdę uważam, że jeżeli jesteśmy bardzo pracowici i jeżeli maksimum swojej uwagi czemuś poświęcamy, no to nie ma opcji, że nam się nie uda. A jeśli nam się nie uda, to znaczy, że to nie było dla nas i musimy szukać dalej czegoś innego w swoim życiu i w końcu się dokopiemy do tego, co nas uszczęśliwia. I próbować się.